Forum Z życia Mesznej Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

JOKI - ALE TYKLO TE CHAMSKIE ;];]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Z życia Mesznej Strona Główna :: Fun
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Sob 9:04, 17 Cze 2006    Temat postu:

Idzie sobie niedźwiadek po lesie, patrzy siedzi żaba i płacze. Podchodzi do niej i pyta:
- Czemu płaczesz?
A żaba:
- Bo ja nie wiem co ja jestem.
Niedźwiedź mówi:
Zielona jesteś?
- Tak.
- Skaczesz?
- Tak.
- No to ty żaba jesteś.
Żaba się ucieszyła, skacze po lesie szcześliwa i woła:
- Jestem żaba, jestem żaba.
Nagle patrzy jakieś zwierze siedzi na kamieniu i płacze (skunks), więc chciała mu pomóc i biegnie do niego i pyta:
- Czemu płaczesz?
- A bo ja nie wiem co ja jestem.
- Futro masz?
- No mam.
- Śmierdzisz?
- Śmierdze.
- To ty cipa jesteś.

Przychodzi Jaś do szkoły wchodzi do klasy i trzaska drzwiami. Zdenerwowana pani mówi:
- Jasiu cofnij się i wejdź tak jak wchodzi twój tata!
Jasiu wychodzi i wchodzi ponownie wali w drzwi, kopie w nie butem i mówi.
- I co suki niespodziewaliście się mnie.

W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się teges...
- No dawaj Wacek nikt nie zauważy..
- Ale no co ty.. Tu jest pełno ludzi!!
- Nikt nie zauważy, zobaczysz.. Udowodnie Ci.. Wstał i głośno zapytał: - Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
- Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
- Tak - przytaknął słabym głosikiem.
- Nie mógł pan pójść do toalety?
- Zaajęta była...
- A nie mógł pan poprosić o torbę..?
- Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyr*chali.

Wchodzi zakonnica do autobusu i słyszy słowo cipa.
- Co to jest cipa? -pyta.
- Cipa to czoło - odpowiada pasażer. Wchodzi do drugiego i słyszy słowo chuj.
- Co to jest chuj? - pyta.
- Chuj to człowiek.
Wchodzi do trzeciego i słyszy słowo kurwa.
- Co to jest kurwa?
- Kurwa to zakonnica czyli ty.
Wchodzi do czwartego, a jest straszny upał mówi ocierając czoło:
- Ale mi się cipa spociła, a ty co chuju (pasażer), nigdy kurwy nie widziałeś?

Przychodzi pedał do baru i gejowskim głosikiem prosi barmana:
- Prosze piwko.
- Na to barman NIE pedałom nie sprzedajemy!!!
Lekko poddenerwowany gej ruszył do innego baru:
- Poprosze piwo!
- NIE gejom nie sprzedajemy. Wkurzony pedał wchodzi do trzeciego baru i męskim donośnym głosem mówi:
- Piwo prosze!!!
Na to przestraszony barman:
-Ty brutaluuu (pedalskim glosikiem).

Jadą zakonnice na rowerach po wybojach. W pewnym momencie przełożona mówi:
- Dość luksusów, zakładać siodełka.

Jaś do Małgosi:
- Małgosiu prosze włóż mi rączke do majteczek!
- Nie Jasiu!
- No Małgosiu prosze włóż!
- Jasiu nie!
- No bardzo proszę!
- No dobrze!
(wkłada rączkę) - Duży?
- Tak!
- Gruby?
- Tak!
- Gorący?
- Tak!
- Och dawno już się tak nie zesra***.
Cool Cool Cool Cool Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KONAN




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 11:37, 17 Cze 2006    Temat postu:

buahahaha o zabce wypasny Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Sob 18:02, 17 Cze 2006    Temat postu:

No przecież że wiem Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KONAN




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 12:29, 18 Cze 2006    Temat postu:

Umiera papież. U wrót raju św. Piotr go pyta:
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego? Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa. (tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać. Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?

- Oni do tej pory działają!

Cool Cool Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Nie 13:48, 18 Cze 2006    Temat postu:

Na ulicy czołowo zderzyły się dwa samochody, którymi kierowały blondynki.
- Proszę spojrzeć, co pani zrobiła! - wykrzykuje jedna z poszkodowanych. - Nie potrafi pani jeździć albo jest pani zupełnie ślepa!
- Ja ślepa! Przecież trafiłam w sam środek!

Taki troszki znajomy temacik:P

Początkująca w szkole blondynka, pani psycholog widzi że za oknem mały chłopiec stoi już od dłuższego czasu sam a inni chłopcy biegają. Podchodzi do niego i się pyta:
- Co ci jest?
- Nic.
- To dlaczego stoisz tak sam a inni biegają?
- Bo jestem bramkarzem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rabin
Administrator



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 14:08, 18 Cze 2006    Temat postu:

Leciwy profesor opowiada uczniom, źe za jego czasów nieobecność albo spóźnienie na lekcję usprawiedliwione było tylko w dwóch przypadkach. Po piewsze w razie choroby potwierdzonej zaświadczeniem lekarskim, a po drugie w razie śmierci kogoś z najbliźszej rodziny. W tym momencie siedzący w ostatniej ławce dowcipniś pyta:
– A gdyby ktoś był krańcowo wyczerpany przez seks ?
Klasa ryczy. Gdy śmiechy w końcu milkną, profesor odpowiada:
– W twoim przypadku, chłopcze, naleźałoby po prostu pisać drugą ręką.




Pewnego wieczora ojciec przechodząc obok sypialni synka usłyszał jego głośną i źarliwą modlitwę:
– Panie Boźe, pobłogosław mamę i tatę. Do widzenia, dziadziu.
Następnego dnia dziadek zmarł. Ojciec był przeraźony jasnowidzeniem syna, ale nikomu nic nie powiedział. Po miesiącu usłyszał inną modlitwę:
– Panie Boźe, pobłogosław moją mamę. Do widzenia, tatusiu.
Następnego dnia ojciec, bliski ataku serca, pojechał wcześniej do pracy, aby uniknąć korków, nie ruszał się z biura i wrócił dopiero o północy, kiedy na ulicach nie było juź nikogo. Ale źył! Skruszony od progu zaczął przepraszać źonę za spóźnienie:
– Wybacz, kochanie! Miałem dziś koszmarny dzień.
– Ty miałeś koszmarny dzień?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz dostał zawału i zmarł na naszym progu.




Żyrafa nabija się z zająca:
– Ty zając to masz kiepskie źycie. Żadnej przyjemności z jedzenia i picia. Widzisz, ja mogę napić się źródlanej wody i smakować jej całą długością mojej pięknej szyi. Mogę zerwać owoc z drzewa i czuć jego smak całą długością mojej pięknej szyi, mogę powąchać dziki kwiat i całą długością mojej pięknej szyi napawać się jego aromatem.
Zając posłuchał, pomyślał i pyta:
– Te, źyrafa! A jak juź zjesz te surowe owoce i popijesz zimną wodą i jeszcze doprawisz aromatem dzikich kwiatów, to jak u ciebie z rzyganiem?

– Co będzie napisane na dnie butelki od Coca–coli produkowanej w Rosji?
– "Otwierać z drugiej strony".


Między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miał się rozegrać turniej bokserski. Jednak dzień przed turniejem zawodnik radziecki złamał sobie rękę podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie myślą: "Jeśli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomyślą o nas Amerykanie! Musimy kogoś niezwłocznie znaleźć!" I poszli szukać. Patrzą, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mówią:
– Iwan, jak wytrzymasz jedną rundę na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarów.
– Ano, wytrzymam... – odparł Iwan.
Nadszedł dzień rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwują. Walka się rozpoczęła. Iwan stoi pośrodku i rozgląda się – bo przecieź tu tak kolorowo, światełka, kamery, pełno ludzi, wszyscy patrzą się na niego. Tylko jakiś facet lata dookoła niego i bije go po twarzy. Koniec rundy pierwszej. Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mówią:
– Iwan, jak wytrzymasz drugą rundę, to dostaniesz 200 dolarów!
– Ano, wytrzymam.
Rozpoczęła się runda druga. Iwan znowu się rozgląda dookoła, bo nigdy w źyciu nie był na zawodach bokserskich. I znowu jakiś facet lata i bije go po twarzy. Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegają do Iwana i mówią:
– Iwan, jak wytrzymasz trzecią rundę, to dostaniesz 500 dolarów!
– Wytrzymam, wytrzymam.
Runda trzecia. Iwan znowu się rozgląda i znowu jakiś facet biega dookoła niego i bije go po twarzy. Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegają do Iwana i z entuzjazmem proponują:
– Iwan, jak wytrzymasz czwartą rundę, to dostaniesz 1000 dolarów!
– Teraz, ku... nie wytrzymam! Teraz mu wpie...lę! – odpowiada Iwan.


Amerykanie skonstruowali aparat do oglądania marzeń. Rozpoczęli próby. Najpierw podłączyli Francuza. Na ekranie pojawił się piękny dom, nagie dziewczyny na brzegu basenu, strumienie szampana. Potem podłączyli Niemca. Wysprzątany dom, źona krzątająca się w kuchni, Niemiec siedzi przed telewizorem z kuflem piwa w ręku. Podłączyli Rosjanina. Patrzą – nic, czarny ekran. Regulują – nic! W końcu wpadli na pomysł, źe Rosjanin lubi wypić. Przynieśli wódki, nalali szklankę, wypił, patrzą – nic! Nalali drugą – nic! Zrezygnowani, machnęli ręką, zostawili mu resztę wódki i odeszli. Rosjanin dopił butelkę do dna i nagle, w dolnym rogu ekranu pojawił się maleńki, zielony punkcik. Ucieszyli się i rzucili się do powiększania. Powiększają, powiększają, powiększają, aź w końcu z ekranu wyłonił się maluteńki korniszonek.

Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
– Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.




Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagląda pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauwaźył co wyczynia chłopiec i mówi :
– Jasiu uwaźaj bo oślepniesz !!!!!
Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
– Pier...lę, zaryzykuję, najwyźej stracę jedno oko.




Siedzi facet w barze w Nowym Yorku. Nagle do pomieszczenia wchodzi superdziewczyna. Zainteresowany pyta barmana:
– Co to za kobieta?
– To ekskluzywna prostytutka.
Męźczyzna podchodzi i zagaduje:
– Podobno jesteś ekskluzywną prostytutką?
– Tak. Za 100 dolarów mogę dać ci rozkosz ręką.
– Dlaczego tak drogo?!
– To najlepszy seks w mieście. Widzisz to ferrari przed wejściem? Mam je za pieniądze za robienie tylko ręką.
Facet doszedł do wniosku, źe musi być naprawdę dobra i postanowił spróbować. Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania i następnego dnia juź od progu pyta:
– Mógłbym spróbować czegoś więcej?
– Za 500 dolarów mogę ci zrobić laskę. I nie dziw się, źe drogo. To najlepszy seks w mieście. Patrz, ten biurowiec niedaleko został kupiony za pieniądze z robienia lasek.
Facet zgadza się. I znów było mu cudownie. Następnego dnia pyta:
– Czy mógłbym w końcu odbyć z tobą stosunek? Prostytutka wychodzi z nim przed bar i pokazuje mu Manhattan:
– Widzisz tę wyspę?
– No nie, to nie moźe być tak drogo! – oponuje facet. – Nie oto chodzi... gdybym był kobietą, Manhattan byłby juź mój...





Jest lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki. Dzieci zadają Pani zagadki, a Pani stara się odpowiedzieć, w miarę swych (skromnych) moźliwości. Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:
– Co to jest: długi, czerwony i często staje?
Pani zaczerwieniona na buzi woła:
– Jasiu, jak ty moźesz takie świnstwa...
A Jas na to radośnie:
– To autobus, proszę Pani, ale podziwiam Pani tok myślenia!




Pani pyta dzieci, na czym śpią ich rodziny w domu. Dzieci odpowiadają róźnie; jedni na wersalkach, inni na tapczanach, itd...
– A u was w domu? – pyta pani Jasia.
– No, ja to proszę pani śpię na materacu, ale moi rodzice to chyba na sznurku...
– Jak to na sznurku ??? – dziwi się pani.
– Dokładnie nie wiem – mówi Jasio – ale słyszałem rano, jak mamusia mówiła do tatusia:
– Stary spuszczaj się szybciej, bo nie zdąźysz do roboty...




Sesja. O czwartej nad ranem w domu profesora dzwoni telefon. Zaspany niemiłosiernie wykładowca podnosi słuchawkę i słyszy:
– Śpisz?
– Śpię... – odpowiada profesor.
– A my się, qurwa, jeszcze uczymy!

Gość przyszedł do lekarza na okresowe badania, po jakimś czasie wychodzi lekarz i mówi:
– Mam dobrą i złą wiadomość, OK mówi pacjent, to jaka jest ta zła wiadomość?
– No, więc ma pan AIDSa, ale szybko pan zapomni o nim, bo ma pan teź Alzheimera.


Palestyńczykowi Izraelska mina urwała obie nogi, po przebudzeniu, źydowski lekarz mówi do Palestyńczyka:
– Mam 2–wie wiadomości, dobrą i złą.
– No dobra, mówi Palestyńczyk, jaka jest ta zła wiadomość ?
– No nie będziesz chodził na własnych nogach, prawi mu źyd, ale mam kupca na twoje buty.

Lekarz przed wyjazdem na urlop mówi do pacjentów:
– Do widzenia Panie Kowalski, do widzenia Panie Nowak.
– A Pana Panie Wiśniewski to źegnam.

Przychodzi jąkała do lekarza i mówi:
– Do–do–do–ktorze, ja–ja, ją–ją–kam s–się od la–la–lat i ju–juź n–n–n–ie mo–mogę. Po–po–pomocy!.
Lekarz zbadał pacjęta i wykrył przyczynę kłopotliwego schorzenia.
– Proszę pana, pana członek jest tak duźy i cięźki, źe obciąźa nadmiernie struny głosowe i stąd ten uraz.
– C–co–co, m–m–m–moźemy z–z–ro–o–o–bić ?
– Mogę przeszczepić panu mniejszy organ. W miesiąc po operacji facet zdał sobie sprawę z tego, źe chociaź mówi płynnie jego źycie intymne przestało istnieć. Żona zawiedziona nowym rozmiarem jego narządu zatrzasnęła drzwi na stałe do sypialni. Postanowił, więc ponownie udać się do lekarza.
Panie doktorze:
– Nie jąkam się juź, ale co mi po tym, skoro źona mnie nie chce? Bardzo pana proszę o przeszczepienie mi tamtego prącia.
Lekarz na to:
– O–o–o–ba–ba–wiam s–się ź–e–e, t–t–to–to n–n–n–ie mo–mo–źliwe.

Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do mamy:
–Mamo! dostałem szóstkę!!!
Dostałem szóstkę!!
A mama:
– I co sie cieszysz i tak masz raka

Miał gość samochód a źe samochód był szybki to sobie gość pozwalał(a co sobie będzie źałował Smile)
I tak jedzie drogą...
100,120,150,170,200,250 (km/h)
wyjerzdźa zza zakrętu.....
....patrzy furmanka.....
BOOOOOOM
niewyrobił na zakręcie.
ale nic jedzie dalej
patrzy w lusterko konie latają w powietrzu.
(woźnicy nogi urwało– niestety o tym nasz bohater nie wie)
–no nic trza ja jakoś dobić, co sie habety mają męczyć
Wbił wsteczny.
dojechał.
znalazł siekiere.
do jednego konia –BACH
do durgiego teź
podchodzi do woźnicy który zasłania kikuty kocem.
a Woźnica patrząc na zakrwawioną siekierę:
–Idź pan stąd nawet mnie nie drasnęło!!!

Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Załoźyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
– Dajcie mi dwadzieścia sek. i zgaście światło.
Po dwudziestu sek zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
– Dajcie mi dziesięć sek. i zgaście światło.
Po dziesięciu sek zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle rusek oddaje im kalesony.
Polak mówi:
– Dajcie mi piec sek. i zgaście światło.
Po pięciu sek zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
– Panowie koniec jazdy, ktoś nam zakosił lokomotywę...

List z wakacji:
"Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, duźo leźę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie".
P.S. Co to jest epidemia?


Mama pyta się swego synka:
– Jasiu, jak się czujesz w szkole?
– Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.


Przychodzi Małgosia do babci z pytaniem:
– Babciu skąd się biorą dzieci?
Babcia zakłopotana:
– Małgosiu, Pan Bóg ma skrzyneczkę i kluczyk. Jeźeli rodzice chcą mieć dzieci to Bóg otwiera skrzyneczkę tym kluczykiem i wychodzą dzieci.
Za jakiś czas Małgosia zadowolona dzieli się sekretem:
– Babciu będę miała dzieci!
Na to babcia oburzona:
– Małgosiu tylko Pan Bóg ma kluczyk!
Małgosia na to:
– A Jaś ma wytrych!


Pani do dzieci w klasie:
– No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.
Na to Jasiu:
– Ja ci dam stara franco klasówkę, jak ci przypieprzę to zobaczysz.
Pani z płaczem poleciała do dyrektora:
– Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę a Jasiek powiedział wulgarnie źe mnie pobije
– Taki mały, rudy?
– No, tak
– Ooo! ten to potrafi przypieprzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rabin
Administrator



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 15:31, 18 Cze 2006    Temat postu:

Opalało się dwóch turystów nago w górach i okrutnie sobie jajka spiekli.
Ostroźnie ubrali spodnie i stękając schodzą na dół..... Patrzą, a tu bacówka
a przed nią gaździna siedzi, duźo nie myśląc podchodzą, witają się i pytają:
– Gaździnko nie macie aby maślanki?
A gaździna:
– Mom
– A nalejecie nam takiej zimnej do dwóch misek?
– A naleje...
Nalała, patrzy a turyści gacie w dół i siadają tyłkami do misek i wzdychają
(wyraz ulgi na twarzy)! Gaździna mruczy :
– Pierony! Jak się spuszczają to zem widziola, ale jak tankują to Jeszcze ni!

W celi siedzą razem: gwałciciel, zoofil, pedofil, gerontofil, sadysta,
nekrofil i masochista.
Gwałciciel: – Eh, jak bym kogoś zgwałcił.
Zoofil: – kotka na przykład.
Pedofil: – tak, tylko młodego, dwumiesięcznego.
Gerontofil: – a potem poczekać jak się zestarzeje i jeszcze raz.
Sadysta: – aha, tylko łapy mu jeszcze połamać, podpalić troszke.
Nekrofil: – a kiedy umrze będzie najlepiej.
Masochista: – Miau...

dlaczego kon ma wielki leb ??
by sie z reki nie wyslizgnal


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Nie 18:17, 18 Cze 2006    Temat postu:

Teraz taka ciekawa historyjka...Najlepsza jest końcówka,ale warto przeczytać całość. Very Happy
Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasię ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KONAN




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 13:57, 19 Cze 2006    Temat postu:

Studentowi straszliwie podobała się koleżanka z roku. Postanowił więc, że doprowadzi "do konsumpcji tego rodzącego się uczucia".
Wymyślił plan:
1. Kolacja w dobrej restauracji.
2. Wizyta u niego na stancji.
3. Konsumpcja właściwa.
Zaczął wprowadzać plan w życie. Zaprosił dziewczynę do restauracji w Grand Hotelu, siedli przy stoliku, kelner przynosi menu. Tu następuje lekki szok u chłopaka, gdyż dziewczyna wybiera kilka przekąsek, danie właściwe, jakieś wino i to wszystko z "górnego przedziału cenowego". No ale czego się nie robi, żeby zdobyć kobietę. "Odbiję to sobie u mnie na stancji" - myśli student. Gdy kelner dostarcza potrawy i stolik jest już prawie cały zastawiony chłopak pyta:
- Czy ty zawsze tak dużo jesz?
- Nie - odpowiada dziewczyna - tylko wtedy gdy mam okres...


Po hucznym weselu odbywającym się w hotelowej restauracji, młoda para wynajmuje sobie pokój, żeby jak najszybciej doszło do "konsumpcji związku". Zdenerwowany pan młody drżącymi rękami nie może trafić kluczem w dziurkę zamka. Żona stoi za nim i kręcąc głową mruczy z ironią:
- Nooo, nieźle się zapowiada... Laughing


Koło prostytutki zatrzymuje się samochód. Kierowca pyta:
- Ile za loda?
- 600 rubli.
- Ale ja mam tylko 100. Ale czekaj, może dorzucę swoją komórkę?
Dziewczynka się zgodziła... Po wszystkim gość daje 100 rubli. Dziewczynka przypomina:
- A komórka?
- A tak. Notuj: 0- 60.....


Nowa definicja onanizmu:
- Miłość na własną rękę


Spotkały się dwa penisy:
- Słyszałeś, mają wycofać Viagrę z aptek!
- No to leżymy!


- Gdybyś był prawdziwym gentelmanem, nie kazałbyś mi tego robić!
- Gdybyś była prawdziwą Lady, to nie mówiłabyś z pełnymi ustami.


Trzy blondynki wracają z delegacji autem. Nagle chce im się sikać. Ale jak na złość po drodze nie widzą żadnego lasku, krzaczka, miejsca, gdzie mogłyby się wysiusiać. W końcu zauważają jakiś murek. Zatrzymują samochód, wysiadają z niego, przeskakują murek i robią swoje. Nagle zza krzaków wyłania się ksiądz. Zawstydzone dziewczyny zorientowały się, że są na cmentarzu. więc biegną czym prędzej do auta i jadą do domu. Dzień później w barze spotykają się mężowie tych pań i jeden z nich zaczyna nieśmiało romowę:
-Czy wasze baby ostatnio się dziwnie zachowywały? bo moja wróciła do domu bez gaci.
- a co ja mam powiedzieć?-mówi drugi- moja nie dość, ze nie miała gaci, to jeszcze całą dupę miała w piachu!
-Och! to jeszcze nic!-żali się trzeci- moja nie dość, że nie miała gaci, i miała cały tyłek w piachu, to jeszcze miała szarfę z napisem "NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY. KOLEDZY Z WAŁBRZYCHA"!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Pon 19:21, 19 Cze 2006    Temat postu:

Facet opowiedział koledze dowcip, a ten pękł ze śmiechu. Gostka oskarżono o morderstwo. Na sali sądowej sędzia mówi:
-Proszę opowiedzieć ten kawał.
-Nie wysoki sądzie, bo nie chcę wszystkich pozabijać.
-W takim razie proszę opowiedzieć go komisji.
Do komisji zostali wydzieleni policjant, adwokat i prokurator. Zamknięci w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu, wysłuchali dowcipu. Adwokat i prokurator pękli ze śmiechu, a policjant wychodzi i mówi:
-To wcale nie było śmieszne.
Gostek został uniewinniony. Za rok w wiadomościach podają: Na rogu Marszałkowskiej i Hożej z niewiadomych przyczyn pękł policjant.

Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać cos do zapobiegania ciąży!
Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos. Po drugie - to nie jest dla dzieci. Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie a po czwarte - są tego różne rozmiary.
Na to Jasio:
- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie. Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom. Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy. A po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.

Niemiec Rusek i Polak wylądowali na bezludnej wyspie......
Nie mieli co jeść, więc wyjedli całą roślinność na wyspie.... Po kilku dniach głodówki wpadli na pomysł, że każdego dnia jeden z nich będzie musiał poświęcić kawałek swojego ciała, aby wszyscy mogli się najeść... pierwszy był Niemiec - uciął sobie nogę - wszyscy się najedli, byli zadowoleni i poszli spać... następny był Rusek, ten z kolei myśli sobie... qrwa kiepsko tak bez nogi - chodzić normalnie nie można... więc postanowił,że obetnie sobie rękę... tak też zrobił, wszyscy się najedli i byli szczęśliwi... wreszcie przyszedł czas na Polaka... ten wyciągnął penisa, a na ten widok Niemiec i Rusek bardzo się ucieszyli i zaczęli krzyczeć.... ooooo polska kiełbasa!!! Na to Polak zdziwiony spojrzał się na obu... uśmiechnął się i powiedział:
-Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka Wink))

Co oznacza skrót FIAT 126?
- Fatalna Imitacja Auta Turystycznego 1-osobowego, 2- drzwiowego, 6-krotnie przepłaconego.

- Co panna młoda traci po ślubie?
- Nazwisko panieńskie.

- Jaki jest najkrótszy dowcip o pedałach?
- Ten tego.

Jaka jest różnica między mężczyzną a Bogiem?
- Bóg jest nieograniczenie miłosierny, a mężczyzna niemiłosiernie ograniczony. Razz
Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Pon 19:51, 19 Cze 2006    Temat postu:

To forum się rozkręciło i działa na najwyższych obrotach i dobrze.... Ale może inni tez by się udzielili? Bo jak na razie to posty piszą tylko: ja, Rabin i Konan. Jak macie coś fajnego to nam nie żałujcie i się tym podzielcie!!
Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Wto 18:46, 20 Cze 2006    Temat postu:

Pluska sie żaba w stawie, obok przechodzi bocian. Zatrzymuje się i pyta:
- Żaba, ciepła woda?
Żaba milczy.
- Żaba ciepła woda?
Żaba nadal się nie odzywa, więc bocian już wkurzony pyta:
- Żaba ! Ku..., ciepła woda?
Na to żaba:
- Może i ku..., ale nie termometr...

Jest sobie Zajączek i Misio. Mieszkaja razem, ale nie sa parą. Zawsze po każdej imprezie zajączek budzi się pobity przez Misia. Pewnego dnia również idą na imprezę. Zajączek prosi kolegę:
- Misio, proszę Cię! Tym razem mnie nie bij! Zawsze po każdej imprezie nie tylko mam mega kaca, ale także bóle w kościach!
Misio odpowiedział:
- Dobrze, tym razem nie będe cie bił... Poszli na zabawę. Rano zajączek budzi się cały poobijany i mówi do misia:
- Prosiłem Cie, żebyś mnie nie bił! I co?! Misio na to:
- Dostawiałeś się do mojej dziewczyny - zrozumiałem to! Zaczęłeś bluzgać na moją matke - zrozumiałem to! Ale kiedy zrobiłes kupe, włożyłeś tam trzy kredki i powiedziałeś, że jeżyk spi dzisiaj z nami, to nie wytrzymałem...

Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, coś mnie rypie w stawie.
- Podejrzewam raka.

Jedzą dwie świnie z koryta. Jedna już nie mogła i zwymiotowała. Na to druga do niej:
- Ty nie dolewaj bo przecież nigdy tego nie zjemy.
Smile Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KONAN




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 10:19, 21 Cze 2006    Temat postu:

Paulka napisał:
To forum się rozkręciło i działa na najwyższych obrotach i dobrze.... Ale może inni tez by się udzielili? Bo jak na razie to posty piszą tylko: ja, Rabin i Konan. Jak macie coś fajnego to nam nie żałujcie i się tym podzielcie!!
Smile




popieram, jesli cos macie to robcie wrzuty Cool Cool na tym to polega Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Śro 21:48, 21 Cze 2006    Temat postu:

Chcesz zwalczyć przeludnienie - zastrzel bociana!

Angielski oficer wita nowego żołnierza na odległej placówce w Indiach.
- Nie martwcie się Smith- mówi oficer- Jesteśmy daleko od świata, ale nieźle się bawimy. W poniedziałek kupujemy skrzynki piwa i wszyscy piją do nieprzytomności.
- Przykro mi- odpowiada żołnierz- ale ja nie piję, bo później zawsze strasznie choruję.
- To nic, we wtorki sprowadzamy sobie kilka panienek i też świetnie się bawimy- nie ustępuje oficer.
- To też nie dla mnie, bo zbytnio szanuję kobiety, a zwłaszcza moją matkę i siostrę.
- Smith, a może wy jesteście homoseksualistą?- pyta oficer.
- Absolutnie nie!- kategorycznie zaprzecza żołnierz.
- Szkoda, bo to znaczy, że w środy też się nie zabawicie.

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Zobaczył ją wilk i woła zza krzaków:
- O, idzie głupia dziwka!
- Wilku nie mów tak na mnie. Ja jestem Czerwony Kapturek! Mam przecież czerwoną czapeczkę,
czerwoną bluzeczkę, czerwoną spódniczkę, czerwone buciki... O, cholera!...
Ja rzeczywiście wyglądam, jak głupia dziwka!

Z pamiętnika Adolfa Hitlera: "Najważniejsza w życiu jest świadomość, że się nikogo nie skrzywdziło"

Nie pij gdy prowadzisz. Za dużo się rozlewa.

Co ma młoda kobieta pomiędzy piersiami? Zazwyczaj amulet. A starsza kobieta? Pępek

Czym się różni mężczyzna od literki Q? Niczym (zero z małym ...) Razz

Czego najbardziej boi się śpiący nietoperz? - Biegunki...

Napis na ścianie w toalecie męskiej: Nie szukaj dowcipów na ścianach, największy trzymasz w ręku.

Mama do syna: -Czemu już nie bawisz się z Kaziem? -A czy ty bawiłabyś się z kimś, kto kłamie, bije i przeklina? -Nie! -No widzisz! Kaziu też nie chce.

Koleżanka
Osoba przeciwnej płci, która ma "to cos" co powoduje, ze absolutnie nie masz ochoty się z nią przespać.
Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulka




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bielsko

PostWysłany: Wto 15:43, 27 Cze 2006    Temat postu:

Wyszły dwa owsiki z dupy, ojciec i syn. Idą, idą, w końcu syn pyta:
- Tato, a co to jest to zielone po czym idziemy?
- Trawa, synu.
- Acha, a to mokre tam dalej?
- Rzeka, synu.
- Acha, a to żółte co tak świeci?
- Słońce, synu.
- Acha. Tato, ładnie tutaj, dlaczego my musimy w tej dupie mieszkać?
- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.


Dziś rano Lech Kaczyński ogłosił ambitny plan dla IV RP, plan dostał kryptonim AKCJA WISŁA. Akcja ma polegać na pogłębianiu dna i trzymaniu się koryta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Z życia Mesznej Strona Główna :: Fun Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin